Pierwsze kilka słów wstępu...

Cześć jestem Michał!

Słowem, albo nawet kilkoma wstępu. Jestem młodym człowiekiem i jeszcze młodszym kierowcą, ponieważ prawo jazdy posiadam dopiero od października bieżącego roku. To wszystko sprawia,
że nie posiadam dużego doświadczenia zarówno jako dorosły, jak i kierowca, jednak już dzisiaj
 na wiele zachowań zwracam uwagę, nie podobają mi się i potępiam je. Chciałbym aby ten Blog
stał się swego rodzaju pamiętnikiem w którym będę skupiał się głównie na samochodach i wszystkim
z nimi związanymi, ale w przypadku felietonów pozwolę sobie na odrobinę pokazania siebie samego.

Pierwsze spotkanie z kierownicą

Podejrzewam, że jak każdy chłopak swoją przygodę za kierownicą zaczynałem na kolanach taty, gdzie jedyną moją funkcją było kręceniem kołem kierownicy. Działo się to z mojej perspektywy w dalekiej przeszłości, ale de facto było to raptem kilka lat temu. Moja historia posiadanych samochodów z powodów raczej oczywistych jest równa zeru jednak z tego miejsca myślę że śmiało będę mógł przytoczyć jakie auta posiadali moi rodzice. Nie były to samochody prestiżowe, drogie, czy nowe, ale w każdym z nich widzę wiele zalet i uważam, że bardzo wzbogaciło to moją wiedzę jak chodzi o podstawy mechaniki i eksploatacji samochodu. Zawsze cieszyła mnie nawet skromna jazda gokartem na którą nie pozwalam sobie za często ze względu na ceny jakie towarzyszą takiej zabawie. W Radomiu, gdzie mieszkam mamy niewielki tor gokartowy z którego nie korzystałem, zamiast tego odwiedzałem zamkniętą halę bliżej centrum miasta, zapach jaki tam się unosi do dnia dzisiejszego siedzi mi w głowie. Przypominam go sobie regularnie odwiedzając stacje benzynowe. 
Teraz kiedy osiągnąłem mój mały cel i zdałem egzamin na prawo jazdy (zarówno teoria, jak
i praktyka za pierwszym razem!) To zamiast małą zabawką chciałbym pobawić się prawdziwym samochodem. Nie planuje robić tego na drogach publicznych, a raczej na torze w Jastrzębi, który jest przystosowany do nauki wprowadzania samochodu z poślizg dzięki płycie poślizgowej, również rozmiar samego toru jest imponujący porównując go z "lokalnym" Automobil klubem w Radomiu. Pierwszy wpis będzie o wszystkim i o niczym, co widać chyba już na tym etapie. Chciałbym przekazać tu maksimum treści o mnie, jednocześnie nie skracając całego mojego życia do jednej strony tekstu.


Jeszcze więcej mnie


To czym mogę podzielić się już na początku mojej pisanej przygody to marzenia motoryzacyjne. Chciałbym wiązać swoją przyszłość z samochodami, jeszcze nie wiem w jakiej formie. Jestem realista i mam świadomość że rajdy to coś na co jestem za stary (18 lat) brak tu treningów i pieniędzy jakie trzeba by na start wyłożyć. Skromna praca w salonie samochodowym, być może logistyka lub coś jeszcze innego związanego z transportem. Najpiękniejszym zawodem po za kierowcą rajdowym jest oczywiście dziennikarz motoryzacyjny i liczę że będzie mi to kiedyś dane, a ten blog niech będzie swego rodzajem treningiem, a w przyszłości moim ważnym wpisem w CV! Kierunek jaki wybrałem w szkole średniej nie zbliza mnie do tego w najmniejszym stopniu, jednak mam sporo wolnego czasu i myślę że dam radę na tyle rozwijać swoją pasję, że kiedyś będę mógł utrzymać za te pieniądze swoją rodzinę. Samochody otaczają każdego z nas codziennie praktycznie bez przerwy. Każdy kto może i kogo na to stać posiada samochód. Od nudnych i praktycznych do bólu pokroju Volkswagena Passata B5 z klekotem 1.9 pod maską przez auta wciąż praktyczne, jednak posiadające duszę i dające radość z jazdy tak jak jest to w przypadku Subaru Imprezy w wersji GC z cudownym silnikiem typu boxer pod maską, a kończąc na samochodach zupełnie nie praktycznych które służą tylko do zabawy i czerpania przyjemności z jazdy, dla mnie osobiście takim samochodem marzeniem do spełnienia jest Mazda MX-5 generacji NA i NB. Każdy ma prawo do swojego zdania, inaczej podchodzi do motoryzacji i nikomu nic do tego. Tak jak dla kogoś to tylko środek transportu, tak dla mnie to coś więcej. Chciałbym aby moje auto w przyszłości było inne od wszystkich, potrafiło wgnieść w fotel podczas wyprzedzania, jednoczenie dając możliwość pojechania nim na obiad czteroosobowa rodzina. Osobiście moja największą sympatię wzbudza japońska motoryzacja. Jest na prawdę rasowa, mająca swój własny charakter, a wiele modeli po prostu się nie starzeje i wygoda pewnie po dziś dzień. Moim osobistym faworytem jest Mazda która ma w swoim portfolio moja ukochana mx-5 i mx-6, oraz samochody stworzone do latania nimi bokiem rx-7 i rx-8.
Na zdjęciu co prawda mx-5 NC, jednak zdjęcie mnie urzekło!

Dodatkowo kiedy mówimy o dwóch ostatnich mamy do czynienia z maszynami pod którymi maskami drzemią silniki Wankla, ciekawe, inne... Z duszą w przeciwieństwie do typowych r4 czy o zgrozo silników z trzema cylindrami. Moi rodzice samochód posiadają z trzema gratami zamiast czterech i muszę stwierdzić że kultura pracy tego silnika jest kulturalnie mówiąc, niezadowalająca. Uczę się tolerancji w świecie motoryzacji, nim dłużej myślę nad pewnymi stylami wyglądu, poszczególnymi modelami aut, stwierdzam, że wszystko może się spodobać i nie należy kogoś wyśmiewać za jego gust. Na ten przykład mi zaczynają się podobać coraz bardziej motywy modne na przełomie drugiego tysiąclecia, które mi i wielu innym kojarzą się z grą komputerową Need for speed Underground 2, dla jednej osoby świetny styl, dla innego zupełny brak gustu, nie należy ganić ani jednej ani drugiej strony. Nie powinniśmy mieszać się do stylu innych ludzi. Tak jak w przypadku ubrań, tak wygląda samochodu może być indywidualny ze względu na chęć wyróżnienia się z tłumu, pokazania swojej osobowości, czy z powodu jeszcze innych bodźców.


Koniec...





Był to pierwszy wpis, nieco nieśmiały, zapoznawczy i krótki, kolejne posty z pewnością będą już spójniejsze. Pamiętajcie jednak, że felietony będą forma relaksu, luźnego monologu który nie będzie obracał się tylko w tematyce samochodów. Miłego dnia :D

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty