Czy warto kupić Suva... i dlaczego nie?

Czy warto kupić Suv-a... i dlaczego nie?


Suvy to najgłupszy i najbardziej pozbawiony sensu typ nadwozia w całej motoryzacji. Czy to oznacza, że są zupełnie niepraktyczne, mają mało mocy i nie dają komfortu z jazdy? Oczywiście nie. Jednak trzeba rozróżniać różne rzeczy, gdy coś jest bezsensu z założenia, albo kiedy ta bezsensowność, jest efektem ubocznym tak, jak jest to w przypadku SUV-ów. Cały artykuł powstaje z dwóch powodów, po pierwsze i to de facto stało się siłą napędową, to dyskusja z moją drugą połówką na ten temat, a kolejnym powodem jest, coraz bardziej rosnąca popularność samochodów właśnie w takim typie nadwozia. Osobiście nienawidzę SUV-ów i żywię do nich ogrom nienawiści i niezrozumienia, ale po kolei i do sedna...

Zbędny dodatek na tynku

 Na rynku mamy ogrom typów nadwozi. Jednak skupmy się na tym czym jest Suv. Myślę, że śmiało można powiedzieć, iż jest to połączenie samochodu terenowego i osobówki w nadwoziu kombi. Niby pięknie, ładnie, ale jak mówi przysłowie, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Suvy nie są, ani dobrze prowadzącymi się w zakrętach samochodami segmentu C, czy D, ani tym bardziej terenówkami. Dla większości Suv-ów bowiem, niewielkie błoto jest przeszkodą nie do przeskoczenia, albo raczej nie do przejechania. Warto wspomnieć również o Crossover-ach, do nich jednak nie mam takiego żalu. Nie psują one rynku w takim stopniu jak ich więksi bracia. Ponieważ, z założenia są to autka miejskie, na niedługie podróże, które są podwyższone, aby poradzić sobie w miejskiej dżungli, z takimi przeszkodami jak wyższy krawężnik, lub droga brukowa, nazywana potocznie kocimi łbami, która często występuje w okolicy miejskiego deptaka. W takich warunkach Nissan Juke na przykład spisuje się znakomicie, i właśnie do tego został stworzony, do jazdy miejskiej. Czym zatem jest Suv? Po co samochód który nie radzi sobie dobrze w żadnych warunkach? Oczywiście nie brakuje w nich często luksusu, modele pokroju Q7 od Audi, bądź Luexus RX. Samochody przepełnione luksusem, ale co z tego? To samo można mieć w A8, lub Lexusie GS, z tym, że te samochody mają faktycznie sens.

Po co przepłacać?

Grafiki wycięte zostały z oficjalnej polskiej strony BMW
Wyżej widać różnice w cenie, jaka jest w przypadku marki BMW. Już na starcie, płacimy ponad pięćdziesiąt tysięcy więcej, za to, że możemy wozić więcej powietrza. Jednak dla wielu nie jest to przeszkodą i różnica w cenie zakupu jest do przełknięcia. Warto pamiętać, że późniejsze naprawy, części, itd w Suv-ach bywają nierzadko większe niż w przypadku aut z segmentu C/D. Oczywiście w przypadku nowych samochodów różnice mogę być nieznaczne. Bardziej odczuwalne dla kieszeni, będzie to w momencie planowania zakupu samochodu, za powiedzmy 10-15 tysięcy złotych. W takiej sytuacji różnica w cenach napraw, na pewno będzie zauważalna. Pozostaje ostatni i najbardziej prozaiczny powód, przeciw zakupowi tego nie wiadomo czego. Wyższe spalanie, przez gorsze opory powietrza, wynikające z wysokości takiego samochodu. Różnica pewnie niewielka, ale na przełomie dziesiątek, czy setek kilometrów zauważalna. Pieniądze to jednak może za słaby argument, ponieważ jedni mają ich jak lodu, inni niekoniecznie. 

Wybór wśród klas samochodów jest bardzo szeroki

Klas pojazdów jest cały ogrom, od małych miejskich szkrabów pokroju VW Up-a!, przez kompakty takie jak Ford Focus, idąc tak dalej i kończąc na niedużych dostawczakach, pokroju Transportera. Można wybrać co tylko się chce. Potrzebujesz osiągów i sportowych emocji? Wybierz Coupe z mocnym silnikiem i tak dalej, i tak dalej. Po co bezcelowo płacić więcej, za coś co jest zwyczajnie brzydsze, wolniejsze, droższe i głupsze. Oczywiście każdy ma swój rozum i swoje priorytety. W mojej opinii jednak siedzenie wyżej w samochodzie nie jest warte tej ceny. Czy tak nieprzyjemnie siedzi się w Audi A6? Naprawdę ludzie wolą siedzieć kilka centymetrów nad innymi kierowcami? Czy to pomaga w bezpieczeństwie, bo w wygodzie na pewno nie. Rozumiem że ktoś ma dużą rodzinę, ale dla takich ludzi powstają Minivany i Vany. Ktoś powie, że osobom starszym ciężko się wsiada do niskich samochodów, ale nie wierzę, że schorowana osoba będzie miała problem, wsiąść do Fiata Tipo. Ktoś inny powie że bezpieczniejsze, pfff.... W jakiej sytuacji? Kiedy uderzy w nas inny samochód te 10 centymetrów wyżej, o które będziemy podwyższeni, nie obroni nas przed uderzeniem. Dzisiaj wszystkie bardziej prestiżowe marki dbają o bezpieczeństwo swoich klientów. A w przypadku taniego samochodu używanego? Volvo jest marką, która od zawsze słynęła z bezpieczeństwa i to tam należy go szukać w przypadku aut, z drugiej ręki. Nie ma argumentu za Suv-em którego nie dałoby się poważyć, po za ostatnim i najgłupszym: "Bo mi się podoba".

Podsumowując

Każdy ma inny gust i potrzeby. Wszystko co jest wyżej napisane to, tylko i wyłącznie moja opinia z którą nie musicie się zgadzać w najmniejszym stopniu. Suvy dominują rynek nowych samochodów, popyt rośnie, a producenci rozwijają tę gałąź rynku. Smutnym jest, jak motoryzacja traci duszę i to coś, co mają samochody sprzed kilkunastu/kilkudziesięciu lat wstecz. Teraz coraz mniej prawdziwych surowych samochodów, z dużymi silnikami, pięknymi sylwetkami i swoim własnym stylem. Na ich miejsce wchodzą podwyższone ziemniaki, które nie są najbrzydsze na świecie, ale jak ma się Suv do dobrze zrobionego sedana, nie wspominając o coupe? Dajcie znać co o tym sądzicie. Podzielacie moje zdanie, a może zupełnie odwrotnie i jesteście zakochani w Suv-ach? 

Komentarze

Popularne posty